top of page
  • zaczytanaewelka

14 pytań do...


Serdecznie zapraszam na


wywiad z


MARBELLA


ATABE

autorką niezwykłych baśni "KRONIKI SKRZATÓW"

z przepięknymi ilustracjami, niezwykłymi dialogami.

Z ciekawością przybliżę Wam autorkę......


1. Napisz kilka słów o sobie Marbella? Jesteś optymistką, realistką czy też może pesymistką? Czym kierujesz się w życiu? Raczej jestem realistką z elementami pesymizmu lub odwrotnie. Mam szczęście w nieszczęściu. W życiu kieruję się… hmm… chyba tylko: „Nikomu nie szkodzić”. Żadne postawy, mody i style nie będą wzorem mi „…ze swojej odmienności niech zasłynie mój własny styl na tle nie moich stylów”. Idę swoją drogą jak szara myszka ostrożnie, powoli, w cieniu. Poznaję Świat i życie bez podpowiedzi. Staram się wszystko poczuć, wchłonąć, zapamiętać. Czasami podczas tej wędrówki coś mnie natchnie i wtedy przyglądam się temu uważniej.

2. Myślę, że pisząc książki trzeba mieć bujną wyobraźnię oczywiście w pozytywnym znaczeniu a tym bardziej baśnie dla dzieci skąd czerpiesz tematy, pomysły? Piszę trzecią część baśni, czasami pomysły przychodzą same, bo dalsze losy bohaterów wynikają z ich poprzednich przygód. W książkach jest dużo wspomnień z mojego dzieciństwa. Opisuję zajęcia, które przynosiły mi wiele radości. Radość sprawiały codzienne czynności, takie jak pieczenie ciasta, dekorowanie tortu, szycie sukienki z babcią, dzierganie na szydełku, którego nauczyła mnie Niania. Wystarczył spacer z psem, aby dzień był radosny i myślę, że warto o tym wspomnieć. Staram się uzmysłowić Czytelnikom, że bogactwo nie jest wyznacznikiem szczęścia. Można być biednym i cieszyć się życiem, drobnymi przyjemnościami. Gigulka, dziewczynka z baśni marzyła o garnku gęstej zupy, bo ciągle niedojadała razem z braćmi. Garnek zupy może uszczęśliwić. Pomysły przychodzą ze świata otaczającego mnie, obserwacji ludzi i ich zachowania. Czytam o historii prawdziwego zamku, który opisuję w książkach jako ponure zamczysko czarownicy i przemycam legendy dostosowując je do baśniowego klimatu.

3. Ilustracje do swoich baśni wykonujesz sama prawda? Czy przychodzi Ci to z łatwością, masz talent i łatwość rysowania? Wszystkie ilustracje w baśniach naszkicowałam własnoręcznie, następnie pokryłam pastelami. Sama wiem najlepiej jak postać ma wyglądać, jak widzę ją (jego) w wyobraźni. Każdy skrzat jest inny, niepowtarzalny, ma swój charakter, ulubione powiedzonka i umiejętności, każda postać różni się wyglądem od poprzedniej. Z malowaniem jest różnie. Biorę deskę, blok i ołówek, do mazania przydatna gumka leży i przygląda się moim poczynaniom .Bywa tak, że szkicuję szybko, pewnie pociągam kreski i bez większego wysiłku. Zdarza się, że ilustracja sprawia mi trudność. Taką najbardziej „wymęczoną” była postać smoczka Serafina. Jaki smok jest, każdy wie, ale weź go narysuj. Serafin jest malutkim smokiem, pokrywa go futro. W pierwszej wersji smok podobny był do psa, pierwszego którego miałam, ha, ha, ha. Łatwiej rysuje się skrzaty, postacie ludzi muszą mieć zachowane proporcje, trzeba poświęcić im więcej czasu. Najwięcej namalowałam Brukołapów, stworki które często szkicuję w dedykacjach na książkach.

4. Czy kierujesz się w życiu jakąś " Złotą myślą " , masz swoje motto życiowe ?Jeśli tak to jakie? Złote myśli przeprowadzające nas przez życie zmieniają się wraz z wiekiem. „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem” Powinnam częściej ugryźć się w język, zanim coś powiem.

Kiedyś napisałam taki wierszyk, przemyślenie, może to być motto.

Na ławce życia siedzę w cieniu Tuż obok jak mysz pod miotłą Moja przyjaciółka Samotność Samotność zilustrowałam jako żywioł ziemi. Samotność jest przewodniczką pozostałych żywiołów.

5. Ulubiona książka w dzieciństwie? W dzieciństwie bardzo dużo czytałam. Kochałam książki, baśnie, bajki. Biegałam do biblioteki. Książki nie były dostępne w takich ilościach, jak dzisiaj. Moją największą miłością jest „Zima Muminków”. Pamiętam jak dostałam starą książeczkę, nieco przyniszczoną. Zaczęłam czytać i bajkowy świat Muminków wchłonął mnie, zatopiłam się w nim bez reszty, pokochałam miłością bezgraniczną te małe istoty. Przeczytałam całą serię, jednak „Zima Muminków” na zawsze pozostanie najpiękniejszą bajką mojego dzieciństwa. Najbardziej podobało mi się to, że książka napisana jest tak jak dla starszego czytelnika, nie było w niej słodzenia i lukrowania. Autorka opisywała normalne życie, niepozbawione trosk, jednak w klimatycznym otoczeniu. Uwiodły mnie ciepłe relacje z bliskimi. Oczywiście nie mogę pominąć postaci krnąbrnej, prostolinijnej, złośliwej i do bólu szczerej bohaterki. Mam na myśli Małą Mi. Bardzo polubiłam tę bohaterkę.

6. Co lubisz czytać i przy jakim gatunku odpoczywasz , relaksujesz się? ? Czytam książki historyczne. Lubię literaturę dla dzieci. Książki w których wplecione są wierzenia dawnych ludów, legendy słowiańskie mają swój urok i lubię do nich wracać. Czytam książki podesłane w prezencie, lub z wymiany Autora na moją baśń.

7. W jakich sytuacjach " dopada" Cię natchnienie i czy masz ulubione miejsce do pisania? Czy towarzyszą ci jakieś konkretne przyzwyczajenia np pracujesz w ciszy, czy przeszkadzają ci odgłosy życia codziennego? Natchnienie przychodzi znienacka, skrada się i dopada mnie w sytuacjach przeróżnych, od zakupów w osiedlowym sklepie, obserwacji nieznajomych, poprzez nocne przemyślenia w wygodnym łóżku. Gdy piszę najczęściej siedzę w swoim fotelu, zza okien dobiegają odgłosy codzienności. Pokrzykują dzieci biegnące do szkoły, staruszki plotkują pod kasztanem, panowie sączący „soki owocowe” i ich zagorzałe „dyskusje”, szczekanie psiaków. Codzienność błąkająca się pod moim balkonem wpływa na mnie kojąco i pomaga w pisaniu. Nie znoszę ciszy, całkowitej, bezszelestnej, niemej. Kiedyś pojechałam na odludzie i miałam pisać, pisać, tworzyć bez końca. Nic nie napisałam, tylko wielkie plany miałam. Za duża cisza panowała dookoła. Muzyka mnie rozprasza, muszę mieć spokój.

8. Co Cię pasjonuje poza pisaniem? Nie samym pisaniem żyję. Ilustracje pochłaniają wiele czasu, sam szkic powstaje szybko, następnie potrzebuje obróbki komputerowej, wyczyszczenia, wydrukowania szkicu na który nakładam konturówkę. Następnie pokrywam pastelami obrazek i ten proces zajmuje najwięcej czasu. Na koniec tło i trzeba popracować nad cieniami. Lubię robótki ręczne, dziergam serwetki na szydełku, aniołki, serduszka, firanki, zakładki do książek, co mi akurat natchnienie podpowie. Dawniej haftowałam obrazki, widoczki, duże kompozycje kwiatowe, które zdobiły moje ściany i pracami obdarowywałam najbliższych. Kiedyś, kiedyś szyłam dla sobie fikuśne stroje. To zamiłowanie mi przeszło, gdy ukończyłam szkoły krawieckie, które nie pozwalały rozwinąć własnej wyobraźni i tworzyć kreacji z duszą. Zajmowałam się numerologią, stawiałam karty, zaprzyjaźniłam się z runami. Nieco magii przemyciłam do baśni. Czuję się miło gdy codziennie przemierzam ścieżki i bezdroża z moim ukochanym psem i to wpływa kojąco, lub denerwująco gdy napotkamy jakiegoś futrzanego wroga. Lubię słuchać muzyki, gdy nie piszę. Piszę wiersze, te które nadają się do baśni wplatam w tekst, jako przemyślenia bohatera.

9. Czy możesz zdradzić nam swoje imię? Skąd pomysł na taki pseudonim? Książki wydaję pod pseudonimem. Dla Czytelników jestem Marbellą. Pomysł? To miało być to drugie imię dla mojej bajkowej osobowości. Ta dualność wynika z numerologii, jestem mistrzowską liczbą 44, czyli 8. Artystyczna dusza jednocześnie twardo stąpająca po ziemi. Marbella Atabe pozwala Wam poznać wyimaginowany świat, krainę baśniowych stworów, czarownic, skrzatów, potworów, smoków, ukochanych postaci zrodzonych w mojej wyobraźni. Moje imię jest przeznaczone dla najbliższych, urzędników, spraw realnych. Gdybym chciała ujawnić swoje dane, książki opatrzyłabym imieniem i nazwiskiem.

10. Jak reagujesz na recenzje , komentarze ma temat swoich Baśni ? Recenzje? Po otrzymaniu tak wielu recenzji, wiem kto przeczytał moje książki uważnie, kto czytał „po łebkach”, które opracowane są na podstawie opinii innych. Wiem, że każdy ma inny gust. Nie każdemu muszą podobać się moje baśnie. Na szczęście nieprzychylnych recenzji jest bardzo mało, a wiem, że wynikają z tego, że ktoś nie skupił się nad tekstem. Bardzo cieszę się, gdy kogoś zachwyci styl w jakim piszę, doceni przekaz jaki niesie baśniowy tekst, spodobają się moje ilustracje. Jeżeli ktoś uważa, że nie odnalazł się w baśni, trudno, jego strata. Nie płaczę z tego powodu. Cieszę się, że większość recenzji jest pozytywna. Dziękuję Wszystkim za zrecenzowanie moich książek 

11. Kto w pierwszej kolejności czyta Twoje baśnie? Słuchasz rad innych? Z tekstem pierwszy zapoznaje się mąż, a właściwie z moimi opowieściami, jaką mam wizję przyszłych wydarzeń. Napisany tekst (ten na komputerze) czyta mąż jako pierwszy. Podobno moich notatek (bazgrołów) nie sposób rozczytać. Fakt, szybciej myślę, niż zapisuję. Przed wysyłką do Wydawnictwa, drukujemy tekst i oddajemy do przeczytania mojej Mamie i Tacie. Słucham podpowiedzi innych, sugestii. Niekiedy sama zmieniam przyszłość kreując ją inaczej. Początkowo „Kroniki skrzatów” to miała być krótka opowieść i koniec, ale… mojemu mężowi zabrakło „czarnego charakteru”. Dobrze, proszę oto czarny charakter i wymyśliłam Marbellę, to czarownica, pani ponurego zamczyska. Tej postaci poświęciłam wiele uwagi, tekstu i nadałam jej wiele moich cech, wątków z życia i przemyśleń. Czy Marbella jest wiedźmą o złym charakterze? Czytelnicy ocenią Marbellę. Dzięki tej postaci wątek rozrósł się i najciekawsza akcja (moim zdaniem) przeniosła się do zamku i zaklętej okolicy.

12. Czy masz swoje ulubione, ukochane miejsce na Ziemi do którego wracasz choćby myślami? Miałam ukochany dom Dziadków w miejscowości w której przyszłam na świat. Zostały mi tylko wspomnienia domu wypełnionego miłością Dziadków, ich troską o mnie. Drugim takim miejscem, jest mieszkanie mojej Babci, a właściwie jej osoba. Babcia Jadzia powierniczka moich sekretów, przyjaciółka, ukochana, najdroższa mi osoba. Postanowiłam, że pozostanie ukochaną babcią Marbelli i jako Widagja została upamiętniona w baśniach. Najczęściej powracam myślami do Babci Jadzi i jej brakuje mi najbardziej. Tak samo tęskni Marbella w baśni.

13. Czym jest dla Ciebie szczęście? Szczęście? Czym ono jest? Na różnych etapach życia i w zależności od wieku zmienia się postrzeganie szczęścia. Szczęśliwym się bywa. Jestem pesymistką, zatem szczęście mnie unika, a jak złapię się wymyka. Kiedyś napisałam takie moje przemyślenie, wiersz jak kto woli… Przycupnęło szczęście kulawe, niemrawe Dotykało nieba, zakopać je trzeba Zdradzone złośliwie zawyło płaczliwie Smutne to moje szczęście nieszczęśliwe.

14. I pytanie, które zawsze mnie jako czytelniczkę interesuje bardzo.... co dalej w przygotowaniu, kiedy możemy spodziewać się kolejnej książki i czy będą to bajki czy literatura dla troszkę starszych ? Wydałam dwie części baśni „Kroniki skrzatów”. I część „Marbella” i II część „Szagawarra”. Obecnie pracuję nad tekstem, ilustracjami do trzeciej części opowieści. Planowałam wydać ją wcześniej, ale jak to plany, nie zawsze o czasie się ziszczą. Kolejna książka będzie kontynuacją perypetii i przygód małych bohaterów, Amelki z Doliny Stokrotek, olbrzyma Teodora z Różanego Wzgórza i Gutka mieszkańca zamku czarownicy. Wystąpią skrzaty, olbrzymy, stwory, smoki z poprzednich części. Zaproszę kilka nowych postaci. Ja i literatura dla starszych? Baśnie nie mają granic wiekowych, poczynając od dzieci potrafiących przeczytać tekst, po staruszków którym wzrok pozwala na zagłębienie się w literki, baśń nie ma granic wiekowych. Napisałam książkę dla Wszystkich Czytelników Romanse, opowieści dziwnej treści, nie są to moje klimaty. Pozwolicie, że pozostanę na krętych ścieżkach zaczarowanej baśni. Dziękuję bardzo drogiej Ewelinie za możliwość przybliżenia mojej skromnej osoby.

Bardzo dziękuję...

Jeśli macie ochotę zgłosić się do Book Tour z "Kronikami Skrzatów" serdecznie zapraszamy...





51 wyświetleń0 komentarzy
Post: Blog2_Post
bottom of page