top of page
zaczytanaewelka

14 PYTAŃ DO....... AGNIESZKA LIS




WITAJCIE KOCHANI

Dziś serdecznie zapraszam was do bliższego poznania Agnieszki Lis, kobiety niesamowicie pozytywnej, zaskakującą swoim kreatywnym podejściem i przygotowaniem do spotkań ze swoimi czytelnikami, na wesoło i zaskakująco.

Autorkę książek dla dorosłych jak i dla dzieci.

03.06 Premierę miała druga część "Pocztówek", czyli "Widoki", najmłodszego literackiego dziecka Agnieszki.

Miałam przyjemność poznać autorkę osobiście, zdobyć wpis do książek, porozmawiać.

Prowadzę Book Tour z dwiema książkami Agnieszki.



1. Agnieszko opisz się w kilku zdaniach proszę. Jaką jesteś osobą, czym kierujesz się w życiu? Czy kierujesz się w życiu jak"Złotą myślą", masz swoje motto życiowe ?Jeśli tak to jakie? To strasznie trudne! Lubię zwrot: to skomplikowane Staram się nie podążać za żadnymi maksymami, narzuconymi z zewnątrz. Uważam, że należy tak postępować, aby – pozostając w zgodzie ze sobą – nie krzywdzić innych ludzi. Osiągać swoje cele, ale tak, by nie pozostawiać za sobą przysłowiowych zgliszczy. Doszłam do takiego momentu w życiu, że jeśli mi coś bardzo nie odpowiada – ludzie, otoczenie, obyczaje – odchodzę. Nie kłócę się, nie lubię tracić czasu na konflikty. Szukam swojego miejsca, w którym spokojnie mogę się rozwijać. Bo rozwój jest dla mnie bardzo ważny, we wszystkim, co robię. Ciągle dążę, na przykład, do tego, by pisać coraz lepiej.

2. Co lubisz czytać i przy jakim gatunku odpoczywasz, relaksujesz się? Przede wszystkim – w ogóle uwielbiam czytać. To dla mnie odpoczynek, czas na czytanie to nagroda Czytam dużo i w różnych gatunkach. Staram się być w miarę na bieżąco z polskim obyczajem, więc czytam to, co jest aktualnie wydawane. Bardzo odpoczywam przy kryminałach, czytam tak polskie, jak i zagraniczne. Przede wszystkim jednak uwielbiam klasykę. Powtarzam to do znudzenia: z jakiegoś powodu stała się klasyką. Warto ją odkrywać, i to wciąż na nowo. 3. Czy masz swoje ulubione, ukochane miejsce na Ziemi, do którego wracasz choćby myślami? Oj tak! Zdecydowanie! Pochodzę z Pomorza i gdy potrzebuję wyciszenia – myślami przemieszczam się nad morze. Już samo wyobrażenie jego potęgi i bezkresu pomaga mi wyciszyć myśli. Mam nawet kilka nagrań, krótkich filmów – właściwie nic specjalnego na nich nie ma – ot, morskie fale i ich szum. Dla mnie są lepsze niż waleriana. Tęsknię za morzem bardzo, może kiedyś tam wrócę na dłużej? 4. Czym jest dla Ciebie szczęście? Drogą. Stanem ducha. Nie wierzę w obiektywne szczęście, dostarczone przez czynniki zewnętrzne. Szczęście to poszukiwanie i próba realizacji mądrych celów, codziennie od nowa. I zwykle zawiera się w najprostszych czynnościach. 5. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z pisarstwem? Dawno Miałam pięć lat. Wtedy poczułam, po jakiejś kłótni z koleżanką, że pisanie ma moc terapeutyczną, choć oczywiście nie umiałam tego nazwać. Ale uczucie zapamiętałam, siedziało we mnie głęboko, kiełkowało… aż wyrosło. 6. Kto pełni rolę pierwszego recenzenta? Czy słuchasz uwag innych? Oj tak! Słucham, i to z pokorą! Zawsze przed wysłaniem do wydawcy daję książkę do przeczytania kilku zaprzyjaźnionym Czytelniczkom. I bardzo skrupulatnie nanoszę ich sugestie. Choć pierwszym recenzentem jest mój mąż. I jest to recenzent bezlitosny! Nikt tak nie kreśli postawionych przez mnie znaków, i nikt nie wkłada tylu trudu i troski, by tekst był możliwie jak najlepszy. To pewnie forma okazywania czułości… Taką przynajmniej mam nadzieję.

7. Jestem bardzo ciekawa która z Twoich książek jest Ci najbliższa i dlaczego? Latawce – zdecydowanie. Ja sama lubię czytać literaturę, przy której trzeba pomyśleć. I Latawce takie są – dość trudne, napisanie nieprostym językiem, w hermetycznej, dialogowej narracji. To była dla mnie warsztatowa ekwilibrystyka – napisać linearną fabułę, w której wszystko – akcja, emocje bohaterów, informacje geograficzne, biograficzne, wszystkie, są zawarte w krótkich scenach, zapisanych wyłącznie dialogiem. Kosztowało mnie to wiele wieczorów, podczas których – bywało – więcej wykreślałam niż dodawałam do tekstu. Poza tym sam temat tej książki jest trudny, a już dla mnie szczególnie, bo historia jest oparta na faktach, i osobiście znam bohatera. 8. Masz określony czas, w którym piszesz, czy robisz to kiedy tylko przyjdzie Ci pomysł do głowy? Nie mam luksusu wybierania sobie czasu do pisania. Pracuję zawodowo, mam dzieci w wieku szkolnym, męża, dom do ogarnięcia… piszę wtedy, kiedy mam choć chwilę wolną. I nie zastanawiam się, że mam tylko dwadzieścia minut. Jeśli tylko tyle mam – tylko tyle piszę. A potem dopisuję… Pisanie wymaga wewnętrznej dyscypliny. Nie można regularnie wydawać książek pisząc od przypadku do przypadku. Tak między nami – wena jest przereklamowana… cudownie, kiedy jest, ale jest zbyt rzadkim gościem, by polegać na jej łaskawości. 9. Co chcesz przekazać czytelnikom poprzez swoje książki? W świecie moich bohaterów najbardziej interesują mnie ich relacje. To dla mnie fascynujący obszar życia, nie tylko zresztą w literaturze. Z ciekawością podglądam moich bohaterów, szukam ich motywacji, śledzę momenty przemiany, decyzje… wyobrażam sobie na ich miejscu żywych ludzi i zastanawiam się, czy mogliby tak postąpić… Tak, relacje międzyludzkie są dla mnie najważniejsze. 10. Od której Twojej książki poleciłabyś zacząć przygodę z Twoją twórczością komuś, kto dopiero zaczyna poznawać Twoje książki? Myślę, że od Muzyki twojej duszy. Choć Czytelniczki chyba najbardziej pokochały Karuzelę, mam jednak obawy, czy smutek w tej książce ich zawarty nie zniechęci… Chociaż paradoksalnie uważam, że pomimo hektolitrów łez, o których piszą mi Czytelniczki, to jest książka o nadziei. Z kolei moje ukochane Latawce mogą być za trudne… Tak, Muzyka twojej duszy, to będzie, jak sądzę, optymalny wybór. 11. Czy masz swoje ulubione miejsce do pisania i czy towarzyszą Ci jakieś przyzwyczajenia np.: filiżanka herbaty, muzyka w tle, czy jest Ci to absolutnie obojętne? Zwykle piszę w swojej bibliotece, na ulubionym ponadstuletnim biurku, ale potrafię pisać gdziekolwiek. Wystarczy laptop, Internet i w miarę wolna głowa. Nie mam rytuałów. Lubię mieć ze sobą kubek czarnej, mocnej herbaty i preferuję ciszę. Nie słucham muzyki podczas pisania, zresztą, w ogóle nie lubię hałasu. Stąd też radio dla mnie ma sens wyłącznie w samochodzie, a i to jeśli nie rozmawiam akurat przez telefon. To dźwięki jak dla mnie nieuporządkowane, które ktoś mi narzuca, melodie przeplatane gadaniem, dla mnie bełkot. Muzyka ma sens wtedy, gdy jestem gotowa poświęcić jej swoją uwagę, najlepsza jest ku temu filharmonia. 12. Jesteś autorką książeczek dla dzieci jak i książek dla dorosłych, skąd czerpiesz pomysły, tematy do swoich książek? Wolisz pisać dla dzieci czy dorosłych czytelników? Dla dorosłych, zdecydowanie! Dla dzieci pisze się trudniej! Uważam dziecięcego Czytelnika za znacznie bardziej wymagającego. A pomysły? Cóż – leżą na ulicy. Trzeba tylko włączyć zmysł obserwacji, to taki specjalny szósty (lub siódmy, jak kto woli) zmysł specjalnie dla pisarzy Codzienność przynosi najpiękniejsze pomysły, a częścią pracy pisarza jest być na nie wyczulonym, wyłapywać je i przetwarzać. 13. W co wierzysz i do czego dążysz w życiu prywatnym i pisarskim? Będę banalna – w ciężką pracę.

Codzienną i czasem wbrew światu, byle w zgodzie ze sobą. I nie ma tutaj rozdźwięku pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym. Wierzę, że systematycznością można dojść tam, gdzie się chce, albo chociaż bardzo blisko. Oczywiście życie nie jest takie proste. W naszych (skutecznych) działaniach potrzebne są także inne elementy – łut szczęścia, talent… I nie dotyczy to wyłącznie działalności pisarskiej! 14. Agnieszko zdradź Nam, czytelnikom, jakie są dalsze plany pisarskie, co dla Nas szykujesz? W tym roku planuję jeszcze dwie książki. W lipcu ukaże się, nakładem wydawnictwa Skarpa Warszawska powieść zatytułowana Listy w góry – o tęsknocie, miłości, samotności. Fabuła jest fikcyjna, choć dla jej uprawdopodobnienia są tam nawiązania historyzujące. Po prostu ogólnodostępne fakty wplotłam w opowieść, ale bohaterów, ich emocje, przeżycia, rozmyślania, wnioski - wymyśliłam. A potem nakładem wydawnictwa Czwarta Strona, z którym współpracuję już od lat i to z wielką satysfakcją, ukaże się książka świąteczna, której tytuł nie jest jeszcze zatwierdzony, więc póki co nie mogę się nim podzielić. Teraz, jeszcze w czerwcu, premierę będą miały cztery moje audiobooki – Pozytywka, Samotność we dwoje, Jutro będzie normalnie i Karuzela. Planuję też kolejne opowiadania, uwielbiam zresztą małe formy i z wielką satysfakcją je piszę. W przyszłym roku też planuję kilka książek. Myślę, że będzie coś w styczniu, kiedy to minie dziesięć lat (co wydaje mi się aż niemożliwe!) od mojego debiutu, a potem na skraju lata trzeci tom serii czas zmiany (czyli kontynuacja Pocztówek i Widoków). Sądzę jednak, że w przyszłym roku ukaże się coś więcej… ale o tym na razie sza!

Agnieszko bardzo dziękuję za udzielenie mi wywiadu, z całego serca życzę Ci powodzenia w realizacji planów wydawniczych.

Do zobaczenia na kolejnym spotkaniu, które mam nadzieję już wkrótce.





52 wyświetlenia0 komentarzy

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page