top of page
  • zaczytanaewelka

15 pytań... Małgorzata Lis

Zaktualizowano: 21 cze 2020




Kochani serdecznie zapraszam na wywiad z Małgorzatą Lis autorką książki

"Kocham cię mimo wszystko".

Ostatnio autorka podczas dni autorskich na jednej ze stron przybliżyła nam swoją osobę, rodzinę, zainteresowania i pasje, z niemałym zaskoczeniem przyjęłam informację o Małgosi.

Ja zadałam moje standardowe pytania, aby przybliżyć jej osobę z nieco z innej strony. Zapraszam.



1. Napisz kilka słów o sobie Małgosiu? Jesteś optymistką, realistką czy też może pesymistką?

Jestem żona, mamą, nauczycielką. Edukuję dzieci w domu i staram się ten dom ogarniać na co dzień, a przy siedmiorgu dzieciach zawsze jest coś do zrobienia. Czy jestem optymistką? Czasem tak, zwłaszcza kiedy się zapalę do jakiegoś działania. Kiedy jednak emocje opadną, staję się realistką.

2.W jaki sposób rozpoczęła się Twoja kariera pisarki?

Za wcześnie chyba mówić w moim przypadku o karierze. Dopiero niedawno debiutowałam, a pisać zaczęłam pod wpływem impulsu. Pewnego dnia po prostu postanowiłam znaleźć sobie jakieś zajęcie, hobby, a przy okazji zrealizować marzenia, jeszcze z dzieciństwa, o pisaniu. Na początku nie myślałam o wydaniu książki.

3.Co Cię pasjonuje poza pisaniem?

Nie będę oryginalna. Książki. Uwielbiam czytać i robię to w każdej wolnej chwili. Na pozostałe pasje, jak na przykład podróże połączone ze zwiedzaniem, nie mam teraz czasu, ale kiedyś na pewno do nich wrócę.

4.Jak wygląda Małgosiu Twój zwykły dzień? Czy pogodzenie pisania z codziennymi obowiązkami jest trudne?

Mój zwykły dzień wygląda bardzo zwyczajnie. Przygotowywanie posiłków, sprzątanie, pranie, pomoc dzieciom w nauce, poza pandemią wożenie na zajęcia dodatkowe. Dzieci oczywiście pomagają, a ja jestem często tylko koordynatorem prac, niemniej, bardzo trudno jest mi pogodzić pisanie z obowiązkami. Dlatego piszę nocami. W ciągu dnia bardzo rzadko, bo kiedy już się zabiorę do pracy, zawsze któreś z dzieci o czymś sobie przypomni, co jest pilne, ważne, na już, na teraz. A wątek ucieka...

5.W jakich sytuacjach " dopada" Cię natchnienie i czy masz ulubione miejsce do pisania?

Mam nieraz dni kompletnej pustki, kiedy trudno jest mi wklepać na klawiaturze chociaż jedno zdanie, ale są też takie dni, kiedy mogę pisać cały czas. To znaczy, chcę, ale niestety nie mogę. Chociaż wtedy czasem zostawiam dzieci mężowi i zamykam się w sypialni. Siadam na łóżku, laptop na kolanach i piszę. Wieczorami i w nocy pracuję przy stole w salonie.

6. Jak reagujesz na recenzje, komentarze ma temat swoich książek?

Oj, to pytanie dotyka mojej słabości. Strasznie trudno jest mi przyjąć krytykę i nie dlatego, że uważam swoją książkę za genialną. Ja po prostu za bardzo biorę wszystko do siebie i od małej krytycznej wzmianki szybko przechodzę do stwierdzenia, że życie jest bez sensu. Po opadnięciu emocji analizuję krytykę i wyciągam wnioski. Jeśli zaś chodzi o pozytywne recenzje to bardzo dobrze sobie z nimi radzę :)

7.Czy słuchasz uwag innych? Kto czyta w pierwszej kolejności Twoje książki jeszcze przed wydawcą?

Wszystkie uwagi analizuję i jeśli uznam je za słuszne, przyjmuję i wykorzystuję. A pierwszą czytelniczką jest moja najstarsza córka. Gotowy tekst już po raz drugi podesłałam siostrze, koleżance oraz teściowej i babci. Męża trudno namówić do czytania "babskich" tekstów.

8. Co chcesz przekazać czytelnikom poprzez swoje książki? Mają jakieś ukryte przesłanie?

Nie ukrywam przesłania, często wprost je wypowiadam, bo w swoich książkach chcę się dzielić nie tylko ciekawymi historiami, ale też głęboką refleksją nad życiem i problemami, które ono ze sobą niesie. Wszystko to czynię przez pryzmat wiary, która jest najważniejszym elementem mojego życia.

9.O czym marzysz?

O odrobinie spokoju :) Żartuję. Przede wszystkim o tym, żeby moje dzieci dobrze ułożyły sobie życie, żeby były szczęśliwe, żebym mogła zestarzeć się w zdrowiu u boku swego męża i żebym mogła coraz więcej i coraz lepiej pisać.

10.Czy masz swoje magiczne miejsce, do którego lubisz wracać?

Tak, ale wracam tam już tylko pamięcią, bo w takim kształcie, jakim go zapamiętałam, już nie istnieje. To był mały domek moich dziadków w Beskidzie Śląskim, gdzie jeździłam na wakacje i na ferie, gdzie przeżyłam mnóstwo wspaniałych przygód i wiele się nauczyłam.

11.Jak długą drogę musiałaś przejść przed wydaniem swojej książki? Co czułaś wiedząc, że wkrótce zobaczysz swoją książkę na półkach w księgarniach?

Nie wiem, czy droga była długa. W marcu wysłałam, w maju dostałam odpowiedź, a w listopadzie powieść miała swoją premierę. Widok własnej książki na pewno cieszy. Jestem dumna, że udało mi się ją wydać, ale nie zatrzymuję się nad tym, tylko myślę, co dalej, myślę o kolejnych książkach.

12. Czy pisanie wywróciło Twoje życie do góry nogami? Jak zareagowali najbliżsi?

Muszę przyznać, że na pewno wiele się zmieniło. Wszystkie wyjścia na spotkania autorskie czy wyjazdy na nagrania, choć na razie nie jest ich zbyt wiele, wymagają nierzadko skomplikowanych rozwiązań logistycznych. Promocja w internecie też pochłania sporo czasu. Wcześniej miałam go zdecydowanie więcej. Dzieci muszą przywyknąć, że mama nie zawsze jest tylko dla nich, ale to, myślę, dobra lekcja. Moi najbliżsi, mimo pewnych niedogodności związanych z moim pisaniem, cieszą się razem ze mną i mnie wspierają. To jest dla mnie bardzo ważne.

13. Jak narodził się pomysł na stworzenie historii Ani i Marcina?

Pomysł narodził się dość dawno. Zastanawiałam się, czy miłość między niewierzącym chłopakiem po przejściach a wierzącą dziewczyną z tak zwanego dobrego domu jest możliwa. I czy przetrwa, gdy wstrząsną nią tragiczne wydarzenia. Z tym zarysem fabuły nakreśliłam plan, kalendarium, po czym usiadłam i zaczęłam pisać. Historia zaczęła żyć własnym życiem, nowe pomysły same przychodziły. Tak po prostu.

14. Jakie uczucia odczuwasz po zakończeniu pisania książki? Ulga, pustka, duma?

Raczej dumę, radość i satysfakcję. Nie odczuwam pustki, bo przecież nie rozstaję się z bohaterami. W procesie redakcyjnym jeszcze nie raz przeczytam tę historię. A ulga? Chyba tylko wówczas, gdy terminy gonią.

15. Małgosiu zdradź Nam, czytelnikom, jakie są dalsze plany pisarskie, co dla Nas przygotowujesz?

W przygotowaniu są dalsze dzieje Ani i Marcina. Właściwie to powieść jest prawie gotowa, w trakcie redakcji. Powinna trafić do rąk czytelników jeszcze w tym roku. Piszę też nową powieść o młodych ludziach, którzy pokochali się w maturalnej klasie, ale się rozstali, by po przejściach, po latach spotkać się ponownie. Bardzo bym chciała, żeby ukazała się w pierwszej połowie 2021. Marzy mi się też książka dla dzieci, mam również pomysł na co najmniej dwie powieści dla dorosłych. Czas pokaże, co z tych marzeń wyrośnie.

Dziękuję ślicznie za udzielenie wywiadu, z niecierpliwością oczekuję kontynuacji książki.

103 wyświetlenia0 komentarzy
Post: Blog2_Post
bottom of page