top of page
  • zaczytanaewelka

15 PYTAŃ DO ..... EWA MAĆKOWIAK AUTORKĄ "NA KONIEC śWIATA", "TO NIE KONIEC ŚWIATA" SZARA GODZINA




SERDECZNIE ZAPRASZAM WAS DO PRZECZYTANIA WYWIADU Z PRZECUDOWNĄ EWĄ MAĆKOWIAK, PISARKĄ WYDAJĄCĄ KSIĄŻKI POD SKRZYDŁAMI WYDAWNICTWA SZARA GODZINA.

DO TEJ PORY EWA WYDAŁA 2 CZĘŚCI

"NA KONIEC ŚWIATA" I "TO NIE KONIEC ŚWIATA" W ROLACH MOICH ULUBIONYCH BOHATERÓW SĄ Wiesława Rzepka i Ignacy Bielik.... PODPYTAŁAM , EWĘ O KILKA CIEKAWOSTEK ...


1. Ewuniu jaką jesteś osobą? Czym zajmujesz się poza pisaniem? Przybliż nam proszę swoją osobę.

Jestem (podobno), bo takie do mnie docierają wieści, spokojna i cierpliwa, (nie wiem, po czym znajomi wnoszą, ale kłóciła się nie będę, w końcu spokojnam, prawda?). Tak sobie myślę, że z moimi innymi cechami, dobrze sprawdziłabym się w roli mediatora ( a jakie ów mediator posiada, każden wie).

Pracuję w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym i bardzo lubię swoją pracę. O, właśnie… jeśli o cierpliwości wspomniałam, to tu w szkole szlifuję ją z pewnością. Nasze dzieci wydobywają z nas, a ze mnie z pewnością całe jej pokłady. Dużo się można o sobie dowiedzieć, pracując z niepełnosprawnymi intelektualnie dziećmi. Lubię nasze dzieciaki i myślę, że one lubią mnie.

Co jeszcze poza pisaniem? Otóż, oprócz składania liter, odkryłam w sobie również zamiłowanie do koloru i formy. Maluję i rzeźbię, choć lepiej byłoby powiedzieć, że tworzę różne „dzieła” ze specjalistycznych produktów utwardzalnych, takie na ten przykład anioły, (ale nie tylko).

2. Co Cię uszczęśliwia? Czym szczęście jest dla Ciebie?

Uszczęśliwiają mnie małe rzeczy… wielkie oczywiście też. Mówią, że jak człowiek się z niewielkich nie potrafi cieszyć, to i duże go nie uradują…

Szczęście… dla każdego, co innego. Dla mnie to spokój w głowie.

Jak człowiek potrafi łapać chwile… wyłuskiwać z dnia to, co najlepsze, a potem z tego dobry nastrój zaplatać…

3. Czy masz swoje motto życiowe, którym się kierujesz?

Moje motta przemycam w książkach.

Nie wiem czy to jest motto, ale tym się kieruję:

Ewa Maćkowiak- człowiek, żyję tak, żeby zasłużyć na to miano.

4. W jakich sytuacjach „dopada „ Cię natchnienie? Skąd czerpiesz pomysły?

Z pomysłami i natchnieniem jest różnie. Czasem takim zapalnikiem może być zdjęcie, zasłyszana rozmowa, dosłownie jedno zdanie. Choćby na ten przykład, powieść „Na koniec świata”, napisałam ją po obejrzeniu kilku zdjęć… to znaczy napisałam opowiadanie, a potem… a potem to opowiadanie rozwinęłam J Także nie znam dnia, ani godziny…

5. Czy masz swoje ulubione miejsce do pisania i czy towarzyszą Ci jakieś przyzwyczajenia np.: filiżanka herbaty, muzyka w tle, czy jest Ci to absolutnie obojętne?

Szczerze mówiąc nie mam ulubionego miejsca. Kiedy piszę, siedzę w swoim fotelu w gabinecie, tak jak właśnie robię to teraz albo na kanapie w salonie, drzewiej zwanym stołowym. Uwielbiam herbatę i piję jej „hektolitry”. Do pisania nie muszę mieć żadnej specjalnej oprawy, ale lubię mieć wtedy ciszę.

6. Jak reagujesz na recenzje, komentarze ma temat swoich książek?

Obgryzam pazury :p (z przejęcia, żeby nie napisać strachu) i wyczekuję z pewną taką dozą nieśmiałości…

Każda recenzja jest dla mnie ważna. To wiadomość czy się książka spodobała, czy nie zawiodłam…

Zawsze te pierwsze wprawiają mnie w dygot.

7. Kto czyta w pierwszej kolejności Twoje książki jeszcze przed wydawcą? Co czułaś dostając wiadomość od wydawnictwa, że Twoja powieść ujrzy światło dzienne?

A są takie dobre duszki… Tą, która wyjdzie lada momencik, czytała Ania Sakowicz, zresztą pierwszą też. Ania i Małgosia Kurcwal, Iloka Kieszek, bardzo cenię sobie, to, że zawsze mogę liczyć na ich wsparcie i uwagi. Dobrze mieć kogoś, kto powie, pisz Ewuś, pisz :D

Co czułam dostając wiadomość od wydawnictwa…?

Czułam i to dosłownie, przyspieszone tętno. Dostałam odpowiedź od trzech wydawców. Pierwsze słowa i pierwsze uderzenie, i ponowne czytanie treści i dziki wrzask radości. Nooo powiem szczerze, to był zastrzyk z dawką adrenaliny.

8. Jak wygląda Ewuniu ….. Twój zwykły dzień? Czy pogodzenie pisania z codziennymi obowiązkami jest trudne?

Zazwyczaj wstaję o 6:15 i jak to mówią… do roboty. Po pracy zakupy, potem jakiś obiadek trzeb upichcić, głodnego nakarmić, spragnionemu dać wody, koty z kątów przegonić…

I tak oto mam już wieczór, a wieczorem… a wieczorem, wiadomo… spać się chce :p No, ale zanim odpłynę w krainę Morfeusza, piszę. Z pewnością jest to trudniejsze, niż gdybym na ten przykład nie wychodziła do pracy.

Może kiedyś, kto wie…

9. Ulubiona książka z dzieciństwa?

Tu nie wybiorę, niestety. Wszystkie możliwe baśnie, które przeczytałam, niektóre razy kilka.

10. Czy masz swoje magiczne miejsce, do, którego lubisz wracać?

Dla mnie magiczny jest Kraków, tam mogłabym wracać i wracać. Ale mam też magiczne miejsca blisko siebie. Ostatnio odkryłam takie miejsce… czysta magia. Zapisałam je sobie na mapę marzeń… Ale w moim gabinecie też jest magicznie, więc w zasadzie magiczne miejsce mam na miejscu :D

11. Co lubisz czytać i przy jakim gatunku odpoczywasz, relaksujesz się ?

No wiadomo, że rybka bez wody żyć nie może, ja bez książek też. Książki czytam odkąd poznałam magiczne znaczki. Zafascynowały mnie, zakochałam się w nich i tak mnie trzyma do dziś. Literki są mi pisane…

Nie lubię science fiction, horror też nie dla mnie. Lubię powieści obyczajowe, i od czasu do czasu kryminał, i o dziwo przy nim też potrafię się odprężyć.

12. O czym marzysz?

Łooo, marzenia, no woda na mój młyn. Zanudziłabym Was na śmierć swoimi marzeniami więc napiszę o takim naj… własny kawałek nieba i ziemi, a na tej ziemi mały domek, a na tym niebie ptaszków śpiewających całe stada, to takie naj… A w ogóle, do swoich marzeń robię mapę marzeń. Już samo jej tworzenie sprawia mi przyjemność. Polecam spróbować. Fajnie jest do niej zaglądać i patrzeć jak te się z niej „odhaczają”.

13. W jaki sposób rozpoczęła się twoja przygoda z pisaniem? Czy początki były bardzo trudne?

O pamiętnikach i wierszach nie będę się rozpisywała, bo pewnie każdy miał takie próby. Na początku mojej przygody z pisaniem przyszły do mnie wiersze, po nich wierszowane bajki dla dzieci. Potem opowiadania, a od tych został już tylko krok do powieści. Czy początki były trudne? Właściwie, to ja jestem na początku… Ale owszem, były trudne, bo w zasadzie rodzaj „takiego” pisania był mi obcy, nie miałam o nim pojęcia, no, bo i skąd. W szkołach nie uczą nas pisania powieści. Więc tak, trudno, ale dałam radę, (bo dałam, co…?)

14. Co czujesz, kiedy widzisz swoje książki na półkach księgarń?

Nawet nie wiem jak to opisać, bo się tego słowami opisać nie da, choć to właśnie słowem operuję. Budzi to we mnie ogromną radość, ale też i niedowierzanie. I dalej nie wierzę, że to ja, że to moje…(ale teraz, kiedy to piszę, kąciki ust same wędrują w górę).

15. Ewuniu zdradź Nam czytelnikom jakie są dalsze plany pisarskie, co dla Nas szykujesz???

Niedaleko, bo pod koniec sierpnia, początek września, powinna się ukazać książka „Wszystko będzie dobrze”, oczywiście, jeśli panujące okoliczności nie pokrzyżują planów wydawniczych. I pewnie pod koniec roku „Miłość na końcu świata”, część trzecia trylogii. „Łapacz chwil” będzie chyba w 2021roku, czego i sobie i czytelnikom życzę.



śLICZNIE DZIĘKUJĘ ZA ROZMOWĘ KOCHANA EWUNIU.

ZAPRASZAM DO POLUBIENIA PROFILU AUTORKI


75 wyświetleń0 komentarzy
Post: Blog2_Post
bottom of page