Katarzynę Kielecką, łódzką pisarkę, pracownicę banku, żonę i mamę dwójki dzieci.
Miłośniczkę kawy, kiedy tylko odwiedzam Kasię czeka na mnie z kubkiem pysznej kawy.
Serdeczna, ciepła gaduła, a jak dwie gaduły się w końcu spotkają to się dzieje...
Kasia jest autorką 4 książek, premiera kolejnej książki "Cytrusowy gaj" zaplanowana jest już na początek lipca.
Autorka zgodziła się udzielić mi wywiadu, za co ślicznie dziękuję.
1. Kasiu jaką jesteś osobą? Czym zajmujesz się poza pisaniem? Przybliż nam proszę swoją osobę.
Jestem introwertykiem. Aby odpoczywać, potrzebuję każdego dnia spędzić trochę czasu sama. Lubię się śmiać, poczucie humoru to jedna z dominujących cech mojego charakteru, choć czasem zahacza o ironię i sarkazm, bo bywam przy tym złośliwa. Poza chwilami samotności najbardziej lubię spędzać czas z moją rodziną, czytać i podróżować. Na co dzień pracuję w banku.
2. Co Cię uszczęśliwia? Czym szczęście jest dla Ciebie?
Szczęście to bezpieczeństwo i stabilizacja. Nie lubię, gdy codzienność nagle zaskakuje mnie rewolucjami, ciężko mi odnaleźć się także w nagłych niespodziankach. Generalnie unikam zmian, choć już wielokrotnie życie mi udowodniło, że taka postawa jest niemądra. Poza tym szczęście to zdrowie, realizowanie wyznaczonych sobie celów i oczywiście rodzina.
3. Czy masz swoje motto życiowe, którym się kierujesz?
Jedno? Nie, choć najbliższe mojej filozofii życiowej są chyba słowa Andrzeja Poniedzielskiego: „Jedynie ważny klucz, w jedynie słusznej sprawie… tworzą żurawie”. Oczywiście można je interpretować na milion sposobów ;)
4. W jakich sytuacjach „dopada „ Cię natchnienie? Skąd czerpiesz pomysły?
Nie ma czegoś takiego jak natchnienie. Kiedy potrzebuję pomysłu, wystarczy chwila skupienia i pomysł sam się pojawia w mojej głowie. Dobrze, jeśli jeden. Czasem atakują mnie jak stado gołębi i muszę między nimi wybierać szukając takiego, który jest najbardziej wart rozwinięcia. Bywa, że pomysł pojawia się bez ostrzeżenia, pod wpływem zasłyszanej rozmowy, podpatrzonej na ulicy scenki lub tekstu piosenki. Jeśli taka idea ma sens, szukam sposobu na to, by ją wykorzystać, chociażby w formie epizodu.
5. Czy masz swoje ulubione miejsce do pisania i czy towarzyszą Ci jakieś przyzwyczajenia np.: filiżanka herbaty, muzyka w tle, czy jest Ci to absolutnie obojętne?
Nie mam własnego biurka, stałego miejsca, ani komputera na wyłączność, na którym mogłabym pisać w każdej chwili. Często używam po prostu Worda w telefonie lub korzystam z któregoś z domowych laptopów, jeśli akurat przypadkiem jest wolny. Ma to swoje zalety, bo kolejne strony moich książek mogą powstawać wszędzie – w autobusie, na ławce w parku czy na wakacjach. Z drugiej strony marzy mi się mały gabinecik, który mogłabym urządzić po swojemu i do którego mogłabym się chować, by obcować wyłącznie z bohaterami moich powieści.
6. Jak reagujesz na recenzje , komentarze ma temat swoich książek?
Na początku reagowałam przede wszystkim stresem. Bałam się ich i nie wiedziałam czego się spodziewać. Teraz mnie ogromnie cieszą. Każdą, która wpadnie mi w ręce, czytam wnikliwie i staram się z nich wyłowić to, co najistotniejsze dla planowania mojej dalszej pracy pisarskiej. Oczywiście radują mnie pochwały i leją mi miód na serce, ale do negatywnych opinii także podchodzę z zainteresowaniem. Rozumiem, że nie zawsze wszystko w moich książkach musi się podobać każdemu i tzw. pisanie pod publikę w ogóle mnie nie kusi, jednak często Czytelnicy mają słuszność i warto zastanowić się nad ich uwagami. Kształtowanie warsztatu pisarskiego to proces, który nigdy się nie kończy. Trzeba się ciągle rozwijać, a recenzje są jednym z elementów, które mogą w tym rozwoju pomóc.
7. Kto czyta w pierwszej kolejności Twoje książki jeszcze przed wydawcą? Co czułaś dostając wiadomość od wydawnictwa, że Twoja powieść ujrzy światło dzienne?
W pierwszej kolejności zawsze wysyłam tekst do przeczytania moim niezawodnym przyjaciółkom: Oli i Kamilli. Często czytają kolejne rozdziały na gorąco, tuż po napisaniu. Dla mnie to ogromnie ważne i motywujące, że mogę liczyć na ich opinię i wsparcie. Bez nich pewnie nie skończyłabym żadnej książki, bo w połowie doszłabym do wniosku, że to bez sensu i szkoda fatygi. Gdy wydawca oświadczył, że jest zainteresowany wydaniem mojej książki, nie bardzo wierzyłam, że to się faktycznie stanie. Od tamtego momentu musiałam wytrzymać ponad rok, by przekonać się, że to jednak fakt i doczekać premiery „Sedna życia”.
8. Jak wygląda Kasiu Twój zwykły dzień? Czy pogodzenie pisania z codziennymi obowiązkami jest trudne?
Wygląda całkiem zwyczajnie: osiem godzin pracy w biurze (obecnie na home office), codzienne domowe zajęcia z zaganianiem dzieci do nauki włącznie i jeśli uda się wygospodarować godzinkę lub dwie luzu – czytanie lub pisanie książki. Niedawno dołączył do mojej rodziny czteromiesięczny bokserek, zatem do typowych czynności domowych doszło nieustanne wyciąganie z psiego pyska tych rzeczy, które nie powinny się w nim znaleźć. W zamian na pociechę dostałam w gratisie mnóstwo śmiechu podczas rzucania Leosiowi piłeczki, psie czułości i oczywiście spacery.
9. Ulubiona książka z dzieciństwa ?
„Przygody jeża spod miasta Zgierza” Wandy Chotomskiej i „Dzieci z Bullerbyn” Astrid Lindgren. Bardzo lubiłam wszelkie wiersze: Juliana Tuwima, Jana Brzechwy, Danuty Wawiłow itd.
10. Czy masz swoje magiczne miejsce do , którego lubisz wracać?
Na południu najbardziej lubię Sromowce Niżne, ze wszystkimi pienińskimi zakamarkami aż po Łapszankę oraz Ojców i całą Jurę Krakowsko – Częstochowską. Mam też kilka ukochanych miejsc w Karkonoszach. Na wybrzeżu najbliższe mojemu sercu są rejony Poddąbia i Orzechowa oraz Słowiński Park Narodowy. Za granicą zachwyciły mnie Alpy i Dolomity. Najchętniej zjawiałabym się w nich każdego lata.
11. Co lubisz czytać i przy jakim gatunku odpoczywasz, relaksujesz się ?
Sięgam po różne gatunki. Lubię książki historyczne, od powieści, przez biografie, po popularnonaukowe. Wciągają mnie kryminały i sensacje, lecz także powieści obyczajowe. Wybieram książki zależnie od nastroju, czasem czytam kilka pozycji na raz. Słucham też chętnie audiobooków. W zasadzie omijam literaturę erotyczną, romanse i horrory. Rzadko sięgam też pod fantasy, chociaż się zdarza.
12. O czym marzysz?
Marzę, by zobaczyć kiedyś moje dzieci spełanijące się zawodowo w ich muzycznych pasjach. Chciałabym wyprowadzić się z miasta i zamieszkać w górach. Oczywiście nie pogardziłabym także perspektywą ujrzenia swoich powieści na listach książkowych bestsellerów ;)
13. W jaki sposób rozpoczęła się twoja przygoda z pisaniem ? Czy początki były bardzo trudne?
Już jako dziecko wiedziałam, że chcę pisać. Zaczynałam od wierszyków, tekstów piosenek, opowiastek i scenariuszy przedstawień teatralnych dla dzieci. Od momentu, gdy postanowiłam, że napiszę powieść, do chwili postawienia ostatniej kropki w pierwotnym tekście „Sedna życia” minął ledwo miesiąc. Oczywiście książka wymagała jeszcze wielu poprawek i długo ją gładziłam, ale ta spontaniczna decyzja odkręciła mi w głowie coś jakby kurek z prozą i od tamtego czasu nie mam ochoty go zakręcać. Najtrudniej było uwierzyć w siebie i zawalczyć o to, by plik tekstowy zamienił się w dostępną w księgarniach książkę.
14. Co czujesz kiedy widzisz swoje książki na półkach księgarń?
Motywację do tego, by pisać coraz lepiej i docierać do coraz szerszego grona Czytelników. Tak naprawdę pojawienie się debiutanckiej książki na półce nie jest zwieńczeniem pracy, lecz jej początkiem. Z każdą kolejną powieścią czuję się coraz bardziej zmotywowana. Mam nadzieję, że w tej dziedzinie jeszcze większość atrakcji przede mną.
15. KASIU zdradź Nam czytelnikom jakie są dalsze plany pisarskie, co dla Nas szykujesz???
Już 7 lipca w księgarniach pojawi się Cytrusowy gaj. To historia nauczycielki z przyszpitalnej szkoły. Sporo w niej uczuć i okazji do wzruszeń, nieco przestrzeni na śmiech. Nie zabraknie też dreszczyku grozy, tajemnicy i emocji towarzyszących kryminalnemu wątkowi, choć w zasadzie to powieść obyczajowa. Jesienią planujemy z wydawcą premierę kontynuacji mojej zeszłorocznej książki świątecznej Pod tym samym niebem. W przyszłym roku ukaże się z kolei opowieść z dalszymi losami bohaterów Sedna życia i Piętna dzieciństwa.
Comments