Kochani dziś chciałabym przybliżyć Wam miłośniczkę herbaty, ceniącą ciszę mamę trójki dzieci, autorkę książek "Paleta uczuć" i "Paleta emocji".
Oto Renata Czaban - Kryczka.
1. Renatko opisz proszę siebie pokrótce?
Jaką jesteś osobą?
Trudne pytanie. Jestem przede wszystkim osobą bardzo zorganizowaną i perfekcyjną.
Jestem uczuciową i romantyczną kobietą, ale jednocześnie stąpającą mocno po ziemi.
Troskliwa matka, która cały czas chce ze wszystkimi rozmawiać. Moje dzieci czasami mają mnie dość, bo jestem zdecydowanie nadopiekuńcza. Ale wychodzę z założenia, że lepiej się bardziej interesować dziećmi niż wcale. Tak samo jak moi bohaterowie powieści lubię „przegadać” różne problemy.
2. Jakie były Twoje początki jako pisarki ? Pierwsze co napisałaś to....?
Pierwsze co napisałam to było opowiadanie, takie na czterdzieści stron, nie miało nawet żadnego tytułu.
Z tego opowiadania powstała „Paleta uczuć”. Co jakiś czas wracałam do niego i dopisywałam lub rozszerzałam istniejące już wątki.
Tak dopisywałam, że powstała powieść, która ma czterysta osiemdziesiąt sześć stron.
3. Jaką drogę musiałaś przejść, aby pierwsza książka Twojego autorstwa została wydana?
Tak jak wielu początkujących autorów rozesłałam książkę do kilku wydawnictw.
Trochę trzeba było czekać na odpowiedź.
Jako pierwsze zgłosiło się Wydawnictwo Novae Res i to właśnie z tym wydawnictwem podpisałam umowę.
4. Kto jako pierwszy czyta Twoje książki?
Czy zmieniasz coś według sugestii innych jeszcze przed wydaniem książki?
Jako pierwsza zawsze czyta je moja najstarsza córka, Paulina. To ona jest moim pierwszym recenzentem, krytykiem i z racji swojego wykształcenia również korektorem. To ona dba o to, aby wszystkie przecinki były na swoim miejscu. (Ma na tym punkcie, delikatnie mówiąc, „bzika”)
Z nią omawiam poszczególne sceny już napisane, albo te, których pomysł dopiero powstaje.
Jako druga moje powieści zawsze czyta moja mama. Ona jest mniej krytyczna. Podoba jej się wszystko, co napiszę. Ach, ta miłość rodzicielska. Ale te dwie ważne dla mnie kobiety spokojnie mogą mi sugerować, podpowiadać zmiany i je zawsze uwzględnię.
5. Skąd czerpiesz pomysły na książki?
Jest takie powiedzenie, które mówi, że życie samo pisze najlepsze scenariusze. I to właśnie z życia czerpię najwięcej pomysłów. Jestem z reguły straszną gadułą, ale potrafię też słuchać innych.
I to, co usłyszę czy zaobserwuję zamieniam w kolejne rozdziały.
Oczywiście nigdy nie są to dosłowne sytuacje.
Są one tylko odrobinę zaczerpnięte z życia innych, czy, jak niektórzy uważają, z mojego.
Staram się być oryginalna w kreacji moich bohaterów. A czy to wyszło, mogą ocenić jedynie moi czytelnicy.
Piszę czytelnicy bo wiem, że jest też wśród nich wielu mężczyzn, mimo że książki są zdecydowanie bardziej „babskie”.
6.Praca pisarza daje zapewne satysfakcję, ale jest też wyczerpująca. Czy miewasz kryzysy twórcze?
Zdecydowanie tak. Miewam kryzysy, zwłaszcza teraz, przy tak wysokich temperaturach.
Lubię lato, ale dla mnie idealna temperatura to dwadzieścia cztery stopnie. Nie więcej.
A tu niemal przez cały sierpień mamy tropikalne temperatury, które źle na mnie działają, przez co poziom mojej kreatywności spada.
7. Czy pogodzenie pisania z codziennymi obowiązkami jest trudne? Czy pisanie znacznie zmieniło Twoje życie?
Pisanie traktuję jako relaks, a niekiedy jako środek usypiający. Nie mogę w każdej chwili siąść i pisać. Mimo że jest to relaks, to i tak do pisania potrzebuję ciszy i spokoju.
A jak w domu jest dwunastolatka i sześciolatek to można się domyślać, że rzadko jest cicho i spokojnie. Więc najlepszym czasem na pisanie jest późny wieczór, czy nocne godziny, albo wczesny ranek, gdy dzieci już, albo jeszcze śpią.
8. Co Cię pasjonuje poza pisaniem?
Oprócz pisanie pasjonuje mnie czytanie.
Czytam dużo. To jest najlepszy relaks na świecie. Czytam około dwudziestu książek miesięcznie. Jeszcze jakiś czas temu czytałam więcej, ale i tak uważam, że ten wynik jest nienajgorszy.
Są to różne gatunki literackie, są to powieści obyczajowe, thrillery, kryminały, ale lubię też bardzo romanse historyczne.
Ostatnio czytam również romanse mafijne. Więc jak widać, moja biblioteczka jest dosyć różnorodna.
9. Czy jeśli miałabyś możliwość ożywić jedną postać z książek, filmów lub seriali, wykorzystałaby to Pani? Jeśli tak to jaka byłaby to postać?
Ważną dla mnie książką od zawsze była i jest
„Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery. Była ważna gdy poznawałam losy rezolutnej Ani Shirley, i równie ważna jest teraz, gdy czytam ją wraz z moją młodszą córką, Wanessą.
Przy okazji oglądamy też razem serial oparty na tej książce - „Ania, nie Anna” ze wspaniałą rolą Amybeth McNulty. Zresztą fascynację tą książką widać w moich książkach – kto czytał „Paletę…”, ten wie, że jedna z bohaterek, Paulina, przypomina Anię, i to nie tylko z wyglądu! Może nie posiada takiego temperamentu jak Ania, ale w pewien sposób utożsamia się z nią. Bardzo chciałabym trafić na plan tego serialu i móc porozmawiać z obsadą. Jeśli miałabym możliwość ożywienia Ani, myślę, że stałaby się idealną przyjaciółką dla mojej młodszej córki. Ale też ciekawa byłaby rozmowa z kostiumologiem, czy rekwizytorem.
Ja jestem miłośniczką romansów historycznych i jestem zafascynowana modą VIII i XIX i początek XX wieku. Więc możliwość oglądania strojów, scenerii i tych magicznych domków bardzo by mi się spodobała.
10. W co wierzysz i do czego dążysz w życiu prywatnym i pisarskim?
W życiu prywatnym najważniejsza jest dla mnie rodzina, a w pisarskim, chciałabym przede wszystkim, żeby moje książki przyniosły czytelnikom przyjemność i radość z ich czytania.
Lubię czytać thrillery i bardzo interesuję się polityką, dlatego marzy mi się połączenie tych dwóch zainteresowań i napisać kiedyś tam w przyszłości jakiś thriller polityczny.
11. Jakie uczucia towarzyszą Ci podczas wizyty w księgarniach widząc swoje książki?
Z tymi półkami to tak różnie bywa. Bardziej są one w sprzedaży wysyłkowej. Ale jeśli już gdzieś są, to jest to niesamowite przeżycie. Zobaczyć na półce swoje tytuły, swoje książkowe „ dzieci”. To tylko może się równać z tym uczuciem, które towarzyszy nam, kiedy jesteśmy dumni z osiągnięć dzieci w szkole.
Fajnie jest, gdy przyjeżdżam do mojego rodzinnego miasta i odwiedzam księgarnię i sprzedawca mówi, że moją książkę mają cały czas w sprzedaży i że cały czas muszą ją domawiać. Nie da się ukryć, że są to miłe chwilę. Niezwykle miłe jest też uczucie, kiedy widzisz, jak ktoś przegląda twoją książkę i potem kieruje się z nią do kasy.
12. Czy masz swoje ulubione miejsce do pisania i czy towarzyszą Ci jakieś przyzwyczajenia np.: kubek herbaty, muzyka w tle, czy jest to absolutnie obojętne?
Najlepiej pisze mi się przy moim okrągłym stole w salonie. Zawsze towarzyszy mi dobra herbata, czasami, ale to rzadko, kawa. Jeśli chodzi o herbatę, to mam swoje ulubione smaki. Rano czarna z cytryną, a potem owocowa. Rano piję w innym kubku, a popołudniu w innym. Każdy rodzaj herbaty ma swój przyporządkowany kubek. I tego nigdy nie zmieniam. Oprócz tego muszę mieć migdały.
Jestem od nich uzależniona. Mój mąż często kupuje mi kwiaty i właśnie migdały. To są moje dwie słabości. Teraz też je podjadam, pisząc odpowiedzi na te pytania. 😊
13. Co poradziłabyś osobie która chciałaby napisać i wydać książkę?
Powiem krótko. Trzeba spełniać marzenia.
Choć ja nigdy nie marzyłam o tym, żeby pisać. Ale gdy moja córka powiedziała WOW po przeczytaniu „Palety uczuć” , to dopiero wtedy pojawiły się nieśmiałe plany i marzenia o wydaniu.
Nie wiem, czy będę wydawała tak dużo, jak inne autorki, które piszą kilka książek rocznie, ale mam nadzieję, że chociaż uda mi się skończyć serię
„Paleta …”
14. Czy masz magiczne miejsce, do którego lubisz wracać?
Oprócz czytania lubię spacery. Lubię zwiedzać.
I w Warszawie mam kilka takich miejsc, gdzie czuję się dobrze. Uwielbiam spacerować alejkami po Łazienkach Królewskich, czy po Wilanowie.
Tam czuję magię miejsc. Tam łapię oddech, a jak jeszcze trafię na koncert chopinowski to jestem przeszczęśliwa. Bardzo dobrze czuję się w swoim mieście rodzinnym. Mazury, jeziora i lasy to samo zdrowie. Tam ładuję akumulatory. Marzy mi się dom na obrzeżach lasu. Dom, w którym będą miała swój gabinet wypełniony książkami.
15. Proszę zdradzić czytelnikom, jakie są Twoje dalsze plany pisarskie, czy masz dalszy plan na siebie.
Jak wcześniej wspomniałam, chciałabym dokończyć serię „Paleta …” Właśnie kończę trzecią część, a potem mam jeszcze w planach przynajmniej dwie. Jest tylu bohaterów, że materiału i pomysłów mam sporo. A potem zobaczymy. Wszystko zależy od czytelników. Jeśli będą chcieli dalej czytać moje książki, to będę dalej je pisała. Obie części „Paleta uczuć „ i „Paleta emocji” spotykają się samymi pozytywnymi ocenami.
Dziękuję za możliwość odpowiedzenia na pytania. Wszystkich czytelników pozdrawiam bardzo serdecznie.
Renatko ślicznie dziękuję, życzę z całego serca powodzenia w każdej sferze życia.
Z przyjemnością przeczytam Twoje kolejne książki, więc pisz proszę...
Wspaniały wywiad. Kocham autorkę za tę "Anię z Zielonego Wzgórza"./W "Palecie uczuć" zaraz na początku wzmianka o Ani /podobieństwo do niej/ wyzwoliła moją miłość do książki/./