Założyła z przyjaciółmi Fundację Ocean Marzeń, pracuje w Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom, organizuje akcje społeczne, festiwale i zbiórki na rzecz potrzebujących. Pisarka między innymi książek "Scenariusz życia", "Nigdy nie będziesz mną"...
1. Zdradź nam jakie są dla Ciebie i Twoich bliskich idealne Święta Bożego Narodzenia?
Idealne święta to takie, gdzie wszyscy spotykamy się przy świątecznym stole. Nikogo nie brakuje, wszyscy są zdrowi, szczęśliwi i uśmiechnięci. I nie o ten stół chodzi, ani co na nim stoi, tylko o spotkanie całej rodziny, utwierdzenie jej jedności, miłości i zgody.
No i idealnie by było, gdyby ciasto wyrosło, galareta się zsiadła i pierogi równo się przyrumieniły, ale to już furda ;)
2. Wypatrujecie pierwszej Gwiazdki ?
Raczej nie wypatrujemy pierwszej gwiazdki, szczególnie że w Wigilię najczęściej niebo jest zachmurzone. Zwykle umawiamy się po prostu na konkretną godzinę i kiedy wszyscy się zgromadzą zaczynamy od dzielenia się opłatkiem. Czyli bardziej niż pierwszej gwiazdki wypatrujemy ostatniego członka rodziny, który dociera na spotkanie. Czyli zamiast patrzeć w górę, patrzymy w dół (mieszkam na 8 piętrze).
3. Wierzycie w Mikołaja??? Wolisz otrzymywać prezenty czy obdarowywać?
Oczywiście, że wierzymy w Mikołaja!!! Jeszcze nigdy nas nie zawiódł. Doskonale rozumiemy, że trzeba mu trochę pomóc, ale nikt nie wątpi w jego istnienie. Jak można to podważać?! ;) Z całej „prezentologii” najbardziej lubię proces przygotowywania prezentów. To nic, że w czasie dłubaniny jemy na kolanie, mam paznokcie połamane i farbę we włosach, nie można przejść spokojnie, bo coś się wala pod nogami, kolacja spóźniona i zdrętwiały kark. Ważne, że sercem robione i z sercem przyjęte.
I oczywiście, że lubię być obdarowywana, któż nie lubi.
Natomiast nie lubię kupowania prezentów. Nie potrafię niczego znaleźć, wymyślić, dopasować. Największy problem mam zawsze z facetami, w tym z moim Tatą, który „wszystko ma i niczego mu nie potrzeba”, przynajmniej tak twierdzi.
4. Śpiewacie w domu kolędy???
Nie mamy szkolonych głosów, ale śpiewamy kolędy. Żeby zbytnio nie fałszować, wspomagamy się starymi nagraniami z płyt. Mamy też bardziej współczesny repertuar. Naszą ulubioną jest „Żeglarska kolęda” Andrzeja Koryckiego i Dominiki Żukowskiej. Śpiewanie kolęd zaczynam w kuchni, kiedy szykuję potrawy wigilijne. Wydaje mi się, że przygotowane przy dźwiękach kolęd lepiej smakują. I oczywiście wyśpiewuję za kierownicą, tylko na miły Bóg, błagam, nie „Last Christmas” !!!!
5. Czy ważna jest dla Was tradycja, przygotowania? Jak spędzacie i świętujecie te ważne dni?
Święta to tradycja. Z niej wyrosły i według niej przebiegają. I nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. I ZAWSZE są u nas w domu. Przejęłam ten zaszczyt po babci i Mamie, że to przy naszym stole spotykają się wszyscy moi bliscy. I niech
tak trwa...
A skoro już jestem przy głosie, to życzę wszystkim spokoju, uśmiechów, życzliwości, bliskości i ZDROWIA, ZDROWIA, ZDROWIA!!! WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Comentarios