top of page
zaczytanaewelka

Patronacka recenzja powieści "Małgosia w pułapce samotności" Ewa Pirce Wydawnictwo Plectrum



"Życie pisze różne scenariusze. Droga jednych jest nieskomplikowana i przyjemna,

pozbawiona krętych ścieżek i kłód rzucanych nie tyle przez los, ile przez ludzi.

Mają kochające rodziny i troskliwych rodziców, którzy walczą,

by ich życie było jak najlepsze. Otrzymują miłość, zrozumienie i szacunek.

Inne natomiast muszą się zmagać z ciemniejszą stroną egzystencji.

Taką, o której tym pierwszym nie śniło się nawet w najgorszych snach."



28 października nakładem Wydawnictwa Plectrum ukazała się powieść

"Małgosia w pułapce samotności", autorstwa Ewy Pirce.


Niecierpliwie wyczekiwałam momentu kiedy będę mogła poznać historię

tytułowej Małgosi. Świadomość, że czytana opowieść jest fragmentem życia kobiety,

która doświadczyła straszliwych przeżyć potęguje odczuwane emocje.

Autorka podjęła się trudnego zadania, spisania historii dorosłej już kobiety,

która postanowiła podzielić się z nami traumatycznymi przeżyciami z dziecięcych lat.

Niewyobrażalne cierpienie, samotność, strach, poczucie porzucenia przez osoby,

które powinny otaczać ją opieką, miłością, troską to tylko maleńka cząstka tego co przeżyła.

Zacznę jednak od początku...


Małgosia wraz z braćmi i rodzicami wiedzie szczęśliwe życie.

Miłość, poczucie bezpieczeństwa, szacunek towarzyszą im każdego dnia.

Wystarczyła chwila, aby życie rodziny legło w gruzach.

Śmierć mamy była bolesnym początkiem zmian jakie miały spotkać czternastoletnią dziewczynkę i dziesięcioletnich braci.


Dość szybkie pojawienie się w ich domu kobiety, która ma zastąpić im mamę było szokiem.

Macocha od samego początku w sposób okrutny traktuje dzieci.

Ojciec nieczuły na ich skargi, wierzy kobiecie i pozwala jej na wprowadzenie swoich jakże brutalnych zasad. Kochający ojciec nagle staje się człowiekiem, który woli odwrócić wzrok, udawać, że wszystko to co się dzieje ma im pomóc po stracie mamy.

Dzieci początkowo zdezorientowane, zdziwione i zaskoczone nie umieją odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Szybko będą musiały dostosować do nowych porządków.

Nie będzie to łatwe, będą starali się walczyć i przeciwstawić kobiecie.

Czy uda im się wspólnie wytrwać i jaką drogę przejdą?


Już dawno nie czytałam książki z takimi emocjami. Łzy, rozpacz, bezsilność jaką poczułam, paraliżujący strach i pytanie ile będą w stanie wytrzymać te skrzywdzone i bezbronne dzieci?


Największym rozczarowaniem jest dla mnie postawa ojca i ludzi, którzy wiedzieli co się dzieje w ich domu nie zareagowali. Perfekcyjna wręcz manipulacja macochy, bezwzględność, okrucieństwo jest nie do pojęcia.


Wiele pytań rodzi się w głowie czytelnika podczas czytania.

Historia skłania do refleksji, uzmysławia jaką wartością jest dla nas nasza rodzina.

Jak bardzo chcemy chronić naszych najbliższych przed bólem czy strachem.

To bardzo ważna i potrzebna książka wywołująca mnóstwo emocji, które zapadają głęboko w serce, myśli. Trzeba ją na spokojnie "przeżyć".


Z całego serca dziękuję za zaufanie i możliwość objęcia patronatem powieści.


07 listopada o godzinie 19:00 serdecznie zapraszam na spotkanie z autorką w ramach cyklu

"Jesienne pogaduszki na stronie Zaczytanej Ewelki".

Z całą pewnością będzie wzruszająco i do bólu szczerze.

Za najciekawsze, intrygujące i zaskakujące pytanie nagrodzimy jednego uczestnika egzemplarzem powieści Ewy.


Transmisja będzie dostępna na Facebooku https://www.facebook.com/zezaczytanaewelka













29 wyświetleń0 komentarzy

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page