Kilka dni temu miałam ogromną przyjemność prowadzić spotkanie autorskie online z Agatą Bizuk, która opowiadając o emocjach jakie towarzyszą jej podczas pisania książek powiedziała, że przy pisaniu "Nic za darmo" uroniła nie jedną łzę. Postanowiłam niezwłocznie przeczytać tą książkę i wiecie co?
Ja również uroniłam łzy, a właściwie cały ocean łez.
Od pierwszych stron chwyta za serce,
emocje wręcz szybują bez opamiętania.
To bez wątpienia opowieść, którą już zacznie
się czytać, nie można przestać póki nie
pozna się całości.
Wspólnie z Mają przeżywamy żałobę po stracie męża Marcina. Jej ból i tęsknota całkowicie ją obezwładniają. Jedynie przy życiu trzyma ją maleńki synek Jasiek.
Mijają kolejne lata od wypadku w którym ginie mąż kobiety, pracuje choć nie lubi tego strasznie.
Pielęgnuje pamięć po zmarłym mężu, nie pozwala zapomnieć synkowi o ojcu, choć nigdy nie dane było go poznać.
Pomimo upływu lat nie potrafi zacząć żyć,
przez co i syn czuje się nieszczęśliwy.
Pewnego dnia spotyka cygankę, która proponuje jej cofnięcie czasu, uprzedza ją jednak, że nic w życiu nie jest za darmo.
Od tego momentu już nic nie jest takie samo.
Majka budzi się dwadzieścia lat wcześniej, jako nastolatka przystępująca do matury. Początek miłości Majki i Marcina.
Razem z nimi kroczymy i przeżywamy chwile szczęścia, radości, miłości. Poznajemy przyjaciół, ukochaną babcię Agnieszkę. Jej podejście do życia, wyrozumiałość, mądrość jest cudowna.
Uczestniczymy w ślubie, narodzinach synka, momentach pięknych, ale i trudnych.
Walka o zdrowie synka, moment wypadku, traumatyczne przeżycia pozostawią ślad
na całe życie.
Jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić?
Czy stawka nie okaże się za wysoka?
Czy da sobie szansę na pożegnanie z żałobą?
Czy otworzy serce i umysł na nowe uczucie?
Tak wiele pytań, ale mogę Was zapewnić, ze znajdziecie odpowiedzi na wszystkie.
