zaczytanaewelka10 mar 20211 minut(y) czytaniaRECENZJA KSIĄŻKI "RYTM DO ZAGUBIONYCH SERC" KAROLINA RUDNIK WYDAWNICTWO SZÓSTY ZMYSŁ"Nie można udawać, że jest się szczęśliwym, kiedy w twoim sercu jest jeden wielki chaos i rozdzierający ból".Bardzo chętnie sięgam po książki debiutujących autorów, lubię ten dreszczyk emocji, niepewnościi nieświadomości.Dziś zapraszam was na recenzję książki "Rytm zagubionych serc" Karoliny Rudnik, która dziś ma swoją premierę.Dwoje młodych ludzi, którzy wkraczają w dorosłość.Obciążeni są ogromnym bagażem traumatycznych przeżyć. Oboje starają się sobie radzić i właściwie żyć chwilą, nie szukają zobowiązań, boją się zaufać i otworzyć.Łucja znalazła sposób, aby choć przez krótki moment nie pamiętać o bólu i rozpaczy. Szuka zapomnienia w szalonych imprezach, ostro zakrapianych alkoholem.Kamil niedawno zakończył związek z Hanią, ale dziewczyna nie chce pogodzić się z tym faktem.Nachodzi go, wydzwania i zachęca do powrotu.Chłopak pochłonięty pracą, nauką i pomocy bratu nie myśli o stałym związku.Przypadkowe spotkanie tych dwojga bohaterów zmienia wszystko. Czy uwierzą, że mogą być szczęśliwi?Czy odnajdą wspólny rytm swoich serc?Stopniowo poznajemy historię Łucji i Kamila. Jesteśmy naocznymi świadkami ich przeżyć.Czytając bardzo emocjonalnie odebrałam opowieść. Zastanawiałam się ile złego przypada na jednego człowieka? Czy po tak dramatycznych momentach można jeszcze zaufać?Autorka porusza trudne tematy począwszy od akceptacji siebie, radzenia sobie po stracie bliskiej osoby, z daniem sobie prawa do szczęścia.Bardzo podobała mi się relacja Łucji z tatą, aż im zazdrościłam. Wsparcie i siłę jaką jej daje jest po prostu piękna. Z całą pewnością sięgnę po kolejne książki autorki.Bardzo przypadł mi do gustu styl i umiejętność opowiedzenia w taki sposób historii o trudnych emocjach, aby nie odczuwać przytłoczenia. Bolesna, ale jakże prawdziwa opowieść.Jestem przekonana, że na długo pozostanie w mojej pamięci, ponieważ lubię kiedy po przeczytaniu skłania mnie do refleksji i zastanowienia.Dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł za egzemplarz do recenzji.
"Nie można udawać, że jest się szczęśliwym, kiedy w twoim sercu jest jeden wielki chaos i rozdzierający ból".Bardzo chętnie sięgam po książki debiutujących autorów, lubię ten dreszczyk emocji, niepewnościi nieświadomości.Dziś zapraszam was na recenzję książki "Rytm zagubionych serc" Karoliny Rudnik, która dziś ma swoją premierę.Dwoje młodych ludzi, którzy wkraczają w dorosłość.Obciążeni są ogromnym bagażem traumatycznych przeżyć. Oboje starają się sobie radzić i właściwie żyć chwilą, nie szukają zobowiązań, boją się zaufać i otworzyć.Łucja znalazła sposób, aby choć przez krótki moment nie pamiętać o bólu i rozpaczy. Szuka zapomnienia w szalonych imprezach, ostro zakrapianych alkoholem.Kamil niedawno zakończył związek z Hanią, ale dziewczyna nie chce pogodzić się z tym faktem.Nachodzi go, wydzwania i zachęca do powrotu.Chłopak pochłonięty pracą, nauką i pomocy bratu nie myśli o stałym związku.Przypadkowe spotkanie tych dwojga bohaterów zmienia wszystko. Czy uwierzą, że mogą być szczęśliwi?Czy odnajdą wspólny rytm swoich serc?Stopniowo poznajemy historię Łucji i Kamila. Jesteśmy naocznymi świadkami ich przeżyć.Czytając bardzo emocjonalnie odebrałam opowieść. Zastanawiałam się ile złego przypada na jednego człowieka? Czy po tak dramatycznych momentach można jeszcze zaufać?Autorka porusza trudne tematy począwszy od akceptacji siebie, radzenia sobie po stracie bliskiej osoby, z daniem sobie prawa do szczęścia.Bardzo podobała mi się relacja Łucji z tatą, aż im zazdrościłam. Wsparcie i siłę jaką jej daje jest po prostu piękna. Z całą pewnością sięgnę po kolejne książki autorki.Bardzo przypadł mi do gustu styl i umiejętność opowiedzenia w taki sposób historii o trudnych emocjach, aby nie odczuwać przytłoczenia. Bolesna, ale jakże prawdziwa opowieść.Jestem przekonana, że na długo pozostanie w mojej pamięci, ponieważ lubię kiedy po przeczytaniu skłania mnie do refleksji i zastanowienia.Dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł za egzemplarz do recenzji.
Yorumlar