RECENZJA KSIĄŻKI "SIŁA MIŁOŚCI" ANNA SAKOWICZ WYDAWNICTWO LUNA
Anna Sakowicz należy do ukochanych przeze mnie autorek. Każdej kolejnej powieści wyczekuję z ekscytacją, bo wiem, że znajduję w niej wiele emocji. Tym razem również tak było.
"Siła miłości" ukazała się nakładem
Wydawnictwa Luna. Istotnym faktem jest, że historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach.
Zupełnie inaczej odbiera się powieści za którymi stoją realne osoby, ich rozterki, problemy czy radości.
Temat rodzin zastępczych, ich oddaniu, miłości jest mało poruszany. To z czym muszą się zmagać każdego dnia o tym się praktycznie nie mówi. Czasem krzywdząco oceniani, pozostają nie zauważeni. Podobnie jest z wychowywaniem niepełnosprawnego dziecka, który jest mi
szczególnie bliski.
Malwina i Adam Ostrowscy są rodzicami Natalii
i Maćka. Kiedy dzieci są już odchowane, postanawiają stworzyć rodzinę zastępczą.
Mają odpowiednie wykształcenie, aby podjąć się zaopiekowania dziećmi, które w oczekiwaniu na ustalenie sytuacji prawnej zamieszkają z nimi,
aby w dalszych krokach mogły trafić do adopcji. Najpierw opiekują się bliźniakami, a następnie maleńkim Kacprem, który jest dzieckiem niepełnosprawnym. Od samego początku maluch potrzebuje mnóstwa uwagi i opieki.
Z powodów chorób okazuje się, że są nikłe szanse na znalezienie rodziny. Rodzice adpocyjni bardzo dbają o odpowiedni rozwój Kacpra, jednak z czasem zaczynają zadawać sobie pytanie czy nie rozwiązać rodziny zastępczej?
Małżeństwo Malwiny i Adama przechodzi kryzys, starsze dzieci czują się odrzucone.
Zmęczone staraniem się bycia ważnym w życiu rodziców oddalają się od nich.
Malwina waha się jaką decyzję podjąć, pokochała Kacpra, ale widzi jaki wpływ ma na jej rodzinę.
Jakakolwiek decyzja sprawi,że ktoś będzie cierpiał.
Chłopiec z wiekiem ujawnia skłonności do przemocy, kolejne sytuacje wzbudzają obawy i lęk.
Liliana jest dziennikarką, która planuje ma
przybliżyć czytelnikom sytuację dotyczących problemów rodzin zastępczych.
Postanawia dotrzeć do rodziny Ostrowskich.
Sama boryka się z problemami osobistymi, widzi różne oblicza miłości i jak podjęte decyzje mają wpływają na ludzi.
Poznając historię bohaterów nie sposób zadać sobie pytania, jak ja bym postąpiła?
Czy dałabym radę dźwigać cięża odpowiedzialności?
"Siła miłości" uświadamia jaką moc ma miłość,
jaką cenę ponoszą ludzie, którzy zdecydują się na stworzenie specjalistycznej rodziny zastępczej.
Jak są niekiedy postrzegani przez innych.
Trzeba mieć w sobie ogromną siłę, aby to udźwignąć.
Jest to przepiękna, bardzo potrzebna historia.
Nie sposób nie płakać, wzruszać czy cieszyć się z bohaterami.
Jestem przekonana, że nie oderwiecie się od czytania do ostatniej kropki.
Jestem mamą chłopca z niepełnosprawnością
i również zmagałam się z przeróżnymi zachowaniami ludzi. Czasem były krzywdzące, czasem wspierające, ale wszystko to co się wydarzyło w moim życiu sprawiło, że jestem bardziej odporna i wytrzymała.
Comments