Wieczorową porą pojawiam się z recenzją książki bardzo kontrowersyjnej, zaskakującej i szokującej.
"Zła Domina" Aleksandry Mroczkowskiej to z całą pewnością nie pozycja dla każdego.
Czytając niejednokrotnie myślałam sobie, że gratuluję odwagi autorce i wytrwałości.
Zdarzało się, że musiałam odłożyć książkę z niesmakiem, po czym z ciekawością wracałam do niej, aby przekonać się czy jeszcze czymś zostanę zaskoczona. Oj dzieje się i to dużo, ale czy dobrze pozostawiam wam do oceny.
Klara córka Jana Milewicza, właściciela firmy transportowej, który jest bezwzględny i okrutny. Obcowanie z człowiekiem takiego pokroju musi pozostawić ślad na psychice Klary. Swoje spełnienie realizuje będąc dominą, może bez ograniczeń dać upust najokrutniejszym fantazjom.
Alex zaufany pracownik ojca wzbudza w niej pożądanie, oboje lgną do siebie.
Jednak Jan kategorycznie zabrania córce kontaktu z pracownikami. Uważa, że nie ma ona prawa na kontakt z ludźmi takiego pokroju.
Na Klarę zostaje wydany wyrok śmierci, dlaczego?
Brutalność, okrucieństwo, gwałty, bestialstwo przesłoniły mi pozostałe wątki.
Jeśli macie odwagę zachęcam do poznania tej opowieści, ale jak ostrzega Wydawca robicie to na własną odpowiedzialność.
Ja potrzebowałam czasu, aby ochłonąć i uspokoić emocje.
