top of page

Recenzja powieści "𝕋𝕒, 𝕜𝕥ó𝕣𝕒 𝕨𝕚𝕖..." autorstwa 𝒦𝒶𝓉𝒶𝓇𝓏𝓎𝓃𝓎 𝒦𝓊ś𝓂𝒾𝑒𝓇𝒸𝓏𝓎𝓀.



"𝕋𝕒, 𝕜𝕥ó𝕣𝕒 𝕨𝕚𝕖..." jest pierwszą powieścią, po jaką przeczytałam autorstwa 𝓚𝓪𝓽𝓪𝓻𝔃𝔂𝓷𝔂 𝓚𝓾ś𝓶𝓲𝓮𝓻𝓬𝔃𝔂𝓴. Opis, w którym autorka zdradza, fakt iż 21 sierpnia 1811 roku na Wzgórzu Szubieniczym na stosie spalono ostatnią w Europie czarownicę 23- letnią Barbarę Zdunk sprawił,

że chciałam poznać tę historię.


Powieść toczy się dwutorowo. Współcześnie poznajemy Michalinę, natomiast w retrospekcji młodą dziewczynę Barbarę, która żyła w XVIII- wiecznej Polsce, we wsi Pleśno. Uważam, że możliwość naprzemiennej narracji pozwoliła mi na poczucie emocji towarzyszących obu młodym kobietom.


𝓜𝓲𝓬𝓱𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪, studentka historii sztuki rozczarowana jest, że zamiast dostać się na wymarzone praktyki, do Wrocławia zostaje zakwalifikowana do Muzeum Warmii i Mazur w Reszlu. Zostaje ulokowana w przyziemu zamku, pod dawnym więzieniem, gdzie przetrzymywano Barbarę. Dziewczyna niejednokrotnie doświadcza wizji, uczucia bólu torturowanej kobiety. Zastraszana, otrzymuje groźby, nakazy, aby uciekła z Reszla, nie zagłębiając się w historię, która nie daje jej spokoju. Okazuje się również, że nikt nie wie, w jaki sposób dziewczyna została skierowana do pracy do muzeum. Ktoś ewidentnie miał plan, możliwości, aby dziewczyna trafiła akurat do nich. To kolejna niewiadoma, która czeka na swoje rozwiązanie.


Młoda 𝓑𝓪𝓼𝓲𝓪, doskonale zna się na ziołach, z których tworzy mieszanki, pomagające leczyć jej mieszkańców wioski. Praktycznie każdy chętnie korzysta z jej zdolności, ponieważ niejednokrotnie pomaga, czy też ratuje życie. Kiedy zostaje oskarżona między innymi o podłożenie ognia za pomocą czarów w Reszlu, zapomniano o jej zasługach. Na podstawie przeżyć Barbary możemy poczuć ból, sposoby tortur za pomocą narzędzi, których doświadczyło wiele kobiet oskarżonych o mataczenie, czy rzucanie czarów w tamtych czasach.


"𝕋𝕒, 𝕜𝕥ó𝕣𝕒 𝕨𝕚𝕖..." to historia fikcyjna, ale to jak wiele z niej wyciągnęłam, dowiedziałam się o historii Barbary, o której wiedziałam zdecydowanie za mało. Powieść sprawiła, że zaczęłam wyszukiwać więcej informacji, i to jest jej ogromnym walorem. Czytelnik zostaje z wieloma pytaniami, myślami i refleksjami.


Myślę sobie, że poczucie zazdrości, fałszywych oskarżeń, niesłusznych i bolesnych słów, krzywdzących ludzi możemy zaznać i teraz. Niejednokrotnie obserwujemy jak łatwo rzucić hasło, które w mig łapią ludzie, nie zagłębiając się w temat, ale ślepo ją popierają.


𝑲𝒂𝒕𝒂𝒓𝒛𝒚𝒏𝒂 𝑲𝒖ś𝒎𝒊𝒆𝒓𝒄𝒛𝒚𝒌 z ogromnym wyczuciem splata te dwa światy. Czytając, łapałam się na tym, że czasem wstrzymuję oddech, pochłaniam powieść z wypiekami na twarzy i nie sposób odłożyć książkę, gdyż pochłania bez reszty. Zdecydowanie pozycja absolutnie godna polecenia.

Historia ta rozbudziła we mnie pragnienie, aby poznać poprzednie książki autorki.






17 wyświetleń0 komentarzy

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page