Często przeglądam stronę Lubimyczytać.pl, dodając recenzję
czy szukając inspiracji, aż pewnego dnia przeczytałam wpis z wyzwaniem czytelniczym na każdy miesiąc roku.
Zadanie na styczeń brzmiało:
"Przeczytam książkę, której akcja dzieje się zimą". ❄️
Nie wahałam się długo z wyborem książki, ponieważ podczas wymiany świątecznej otrzymałam od cudownej kobiety:
"Światełko w oknie" autorstwa Magdaleny Kordel z dedykacją i autografem. 🎄
Ogromnym walorem tej pozycji jest piękna, dopracowana okładka, która kusi, aby przenieść się do świata bohaterów. Okryta ciepłym kocem, z kubkiem zimowej herbaty zasiadłam do czytania.
Od pierwszych zdań autorka wprowadziła mnie w poczucie otulenia, ciepełka, pragnienia poznania losów bohaterek. Bo w głównej mierze są trzy: Kornelia, Klementyna, Basia.
Nastoletnia Basia, po śmierci taty przejmuje odpowiedzialność za mamę, która zatraca się w swoim bólu, tęsknocie, poczuciu straty.
Opiekuje się również młodszymi siostrami bliźniaczkami, z którymi łączy je przepiękna więź. Długo udaje się jej trzymać ten stan w tajemnicy przed innymi. Zmęczona, przygnębiona nie ma już sił, bo ile można samemu trwać w takim stanie? Zdecydowanie potrzebuje wsparcia, zdjęcia z barków choćby części ciężaru.
Kornelia, pogrążona w rozpaczy, nie umie poradzić sobie z ogromem bólu. Żyje w zawieszeniu, pomiędzy jawą a snem.
Sądzi, że przecież jest Basia i wszystkim się zajmie.
Co musi się wydarzyć, aby wybudziła się z letargu? Czy iskierka nadziei rozbudzi jej serce?
Klementyna specjalistka wypieków świątecznych, magicznych pierniczków doznaje uczucia niemocy. Boi się czy zdoła odzyskać moc tak bardzo potrzebną do stworzenia słodkich pyszności, na które czekają mieszkańcy Miasteczka. Kobieta boi się zawieźć innych, niemoc trwa, a Święta Bożego Narodzenia coraz bliżej.
Dzięki cichej interwencji dwóch przyjaciółek kobiety mają szansę się poznać.
Kornelia z córkami przeprowadzają się do Miasteczka, zamieszkują w różowej kamienicy.
Klementyna czuje, że powraca swoiste mrowienie w palcach, czas dać pochłonąć się w wypiekach.
Niesamowicie poruszająca historia, o utracie, tęsknocie, poszukiwaniu, przyjaźni, która zaczątkiem do pojawienia się tytułowego światełka w oknie. O tym, abyśmy reagowali i pomagali w potrzebie. I co najważniejsze pozwolenie sobie na przyjęcie tej pomocy.
"Bo oto przecież chodzi w święta. O łzy i o zrozumienie drugiego człowieka. O to, że jak co roku, przyszła maleńka miłość, która miała tylko jedno pragnienie: zostać wśród ludzi i dawać im nadzieję".
Comments